piątek, 18 stycznia 2013

Prolog: Miss piękności próbuje zjeść mojego brata

- Shelly, pospiesz się - jęczał mój sześcioletni brat Philip. - Już i tak spotkała mnie wielka kara, bo muszę iść z tobą, a teraz jeszcze przez ciebie się spóźnię!
  Rzuciłam mu zagniewane spojrzenie, a on wybiegł z mieszkania. Nałożyłam ciemnoniebieskie baleriny i wyszłam, zamykając za sobą drzwi na klucz. Philip nadal mnie poganiał, a ja na złość mu zeszłam na dół, jak najwolniej potrafiłam.  Wyszłam z budynku i stanęłam obok mojego brata. Jeszcze chwilę czekaliśmy, zanim mój ojczym przyjechał pod nasz blok swoim nowiutkim samochodem. Nadal brakowało mi tego starego, ale niestety nie nadawał się już do niczego. 
  Wpakowaliśmy się do środka. Ojciec jechał szybko, więc po niedługim czasie zatrzymał się przed budynkiem przedszkola Philipa. Wysiedliśmy, rzucając jakieś pa na pożegnanie.
  Przedszkole nie było zbyt duże. Weszliśmy do środka i mój brat zaprowadził mnie do szatni. W środku roiło się od dzieciaczków takich jak on. Wszyscy byli poprzebierani albo za kwiatki albo za krasnoludki. Mieli wystawiać jakąś sztukę. Jedynie mój braciszek był ubrany na galowo, bo został wyznaczony do recytacji wiersz, z czego był bardzo dumny. Mówił, że wszystkie dzieci mają króciutkie teksty, a jego jest bardzo długi i że pani go wyróżniła.
  Kiedy tylko zawiązałam mu krawat, do szatni weszła przedszkolanka. Wyglądała na bardzo młodą i była niesamowicie ładna. Miała idealnie gładką jasną cerę, długie, lekko falowane blond włosy i ciemnobrązowe oczy.
  Philip na jej widok cofnął się do tyłu.
- Ona jest straszna, Shelly - szepnął.
 Popatrzyłam na niego, zniecierpliwiona. Już nie pierwszy raz mówił tak o ludziach.
- Ty zwykła przedszkolanka.
- Ona jest potworem. Potworem, Shelly.
- Tak jak ten gość w McDonaldzie miesiąc temu? I jak tamte dziewczyny na plaży zeszłego lata? 
- Dlaczego wy mi nie wierzycie! - wybuchnął trochę za głośno, bo kilka dzieci dziwnie się na niego popatrzyło. Ściszył głos: - Ja mówię prawdę!
  Pokręciłam tylko głową. 
- Powodzenia w przedstawieniu - powiedziałam i wyszłam. 

  Była godzina piętnasta, kiedy przedstawienie się zaczęło. 
  Dzisiaj był ostatni dzień roku szkolnego, więc nie musiałam się spieszyć. Kilka godzin wcześniej odebrała. świadectwo w swojej szkole, co było nadzwyczaj niewiarygodne, bo zazwyczaj wywalają mnie przed końcem roku. Po raz pierwszy udało mi się przetrwać tak długo w jednej szkole. Teraz musiałam siedzieć na przedstawieniu mojego braciszka, bo rodzice byli zbyt zajęci pracą, żeby się zjawić, a Philip nie zniósł by faktu, że nikt nie przyszedł na jego sztukę.
  Kiedy oni w końcu zaczną? Nie miałam ochoty już siedzieć w jednym miejscu. Miałam ADHD, więc kosztowało mnie to wiele wysiłku.
  W końcu przedstawienie się zaczęło. Na szczęście trwało niedługo. Na zakończenie Philip mówił swój wiersz z wysoko podniesioną głową i wypiętą piersią. Kiedy skończył, rozległy się gromkie brawa. Mój brat uśmiechnął się i ukłonił. 

  Biegałam po całym budynku, szukając Philipa. Czy to dziecko nie mogłoby siedzieć w szatni z innymi przedszkolakami? Byłam już we wszystkich salach, a go nadal nie było widać. Zatrzymałam się obok łazienki. Po chwili usłyszałam jego głos.
- Niech pani sobie idzie.
  Weszłam do środka i zobaczyłam Philipa wraz z piękną przedszkolanką. Stali obok umywalek. Na twarzy mojego brata malowało się przerażenie. Kobieta patrzyła na niego. Miała dziwny wyraz twarzy, trochę jakby była bardzo głodna. Jeden z kranów nie był do końca zakręcony i wylewała się z niego woda z cichutkim kap - kap.
- Philip, idziemy - oznajmiłam.
- Nie, on musi zostać - powiedziała słodkim głosem przedszkolanka. 
- Ale my musimy iść...
- Ten chłopczyk nigdzie nie pójdzie.
  Spojrzałam na nią ze zdziwieniem. Nie bardzo wiedziałam, dlaczego mogłaby chcieć, żeby Philip został. Niezręczną ciszę przerywało tylko kapanie.
  Philip podszedł do mnie i schował się za moimi plecami. Przedszkolanka zaśmiała się.
- Nie chowaj się, urwisku. I tak cię złapię!
  I wtedy na ułamek sekundy jej piękna twarz się zmieniła. Stała się ciemna, jej oczy zmieniły barwę na czerwoną, a zęby, szczególnie kły, powiększyły się.
  Wzdrygnęłam się. Kobieta chyba zauważyła, że coś widziałam, bo warknęła:
- Półbogini. Wiedziałam, że coś mi tu cuchnie.
Kap - kap.
  Nie bardzo wiedziałam, o co jej chodziło, ale nie bardzo mi się to spodobało. Złapałam Philipa za rękę, a on mocno ścisnął moją dłoń. Twarz przedszkolanki znów się zmieniła tym razem na stałe. 
  Kap - kap.
  A  więc to wszystko co mówił mój brat było prawdą. Stałam w milczeniu, trawiąc tę informację i nadal nie mogąc w nią uwierzyć.
- Ach, co za rodzinka! - wykrzyknęła. - Heros i dziecko widzące przez Mgłę! Wspaniale! 
  Cofnęłam się. Nie wiedziałam co robić. 
- Ja też miałam kiedyś niezwykłą rodzinę. I wiecie co się z nią stało? Zazdrosna Hera  zabiła moje dzieci! Wyobrażacie to sobie? Jak matka może się czuć po czymś takim? Nie pozostało mi nic innego, jak sprawić, żeby inne matki też cierpiały!
  Kap - kap.
  Zaczęła się przybliżać do nas. Byłam przerażona. Chciałam uciekać, ale drzwi były za daleko. Potwór na pewno by mnie złapał wcześniej. Gorączkowo wymyślałam jakieś rozsądne wyjście, ale nie szło mi to najlepiej. 
   Philip ściskał moją dłoń. Skąd ten chłopiec ma tyle siły? Odwróciłam się i dostrzegłam, że ma zapłakane oczy. Oczywiście, że się bał. Przecież jego przedszkolanka właśnie próbowała go zabić.
Kap - kap.
  Potwór był już prawie przy nas, kiedy z kranu wystrzeliła woda. Słup cieczy zwalił przedszkolankę z nóg. Skorzystałam z okazji i szybko pobiegłam w stronę drzwi, ciągnąc za sobą brata. Kiedy wychodziliśmy, potwór zaczął się podnosić, lecz woda szybko znów go zalała. Wybiegliśmy z Philipem z budynku i pognaliśmy w kierunku domu.

3 komentarze:

  1. nie ma to jak przedszkolanka potwór. przynajmniej Philip może pobawić się trochę w rycerza i pozabijać trochę przedszkolanek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mój Philip nie ma miecza i nie umie zabijać potworów ;(( Ja też w sumie jeszcze nie.

      Usuń
  2. i kto tu pisze długie rozdziały ? :) fajny początek. ciekawe czy wypali tak jak nasz piękny bestseller ? XD

    OdpowiedzUsuń